BLOG
|
Grudzień 2023
|
|
| | | | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | | | | | | | |
|
Wielkie odkrywanie
Zajęcia ze studentami ekonomii, którzy wcześniej mieli z nią niewielką styczność albo nie mieli jej wcale, są jedyne w swoim rodzaju. Zwłaszcza dziś, kiedy jesteśmy świadkami wyjątkowo głębokich przewartościowań i przesunięć w układzie gospodarczych sił. Na komentarze dotyczące kłopotów ekonomicznych Grecji reagują spokojnie – w końcu nigdy nie była to gospodarka o kluczowym znaczeniu dla Europy a dodatkowo stale jesteśmy bombardowani newsami stamtąd, bez względu na to, czy nas to interesuje, czy nie. Da się to zrozumieć biorąc pod uwagę skalę problemu i ostry charakter jego konsekwencji. Kiedy jednak na liście zagrożonych gospodarek pojawia się Francja, reakcje stają się żywsze. Bo to jednak zupełnie inna skala i inne, utrwalane przez wiele lat skojarzenia. Tymczasem dzisiaj – a zwłaszcza od czasu zmiany władzy – Francja wchodzi w samo centrum kryzysowego kadru. Nigdzie indziej w Unii Europejskiej, może za wyjątkiem Danii, udział wydatków rządowych w PKB nie jest tak duży jak we Francji. Adekwatny do rozmiaru wydatków rządowych deficyt próbowano jednak we Francji ograniczać przede wszystkim podnosząc podatki, które dziś wynoszą prawie 45% PKB. Aż dziw, że w opublikowanym niedawno rankingu wielkości szarej strefy Francja cały czas należy do europejskiej czołówki (tylko 11% PKB przy średniej wynoszącej 19,2% i wyniku Polski równym 25%). Mało zorientowanym w realiach adeptom ekonomii przyjęcie faktów, zgodnie z którymi dług Francji (w relacji do PKB) stanowi prawie dwukrotność długu Polski, sprawia kłopot.
Podobny efekt ma miejsce wtedy, gdy dyskusja schodzi na kondycję gospodarki Stanów Zjednoczonych. Odkrycie skali zadłużenia USA jest wręcz epokowe. Odkrywanie dalej tego, jak to możliwe, że gospodarki tak zadłużone, cały czas mają duże możliwości pożyczania pieniędzy – i obserwowanie zza katedry wrażenia, jakie robią te odkrycia – jest fantastycznym doświadczeniem. Na marginesie, jest to z pewnością zagadnienie fascynujące także dla profesjonalistów. Ich opinie na temat tego, czy – a jeśli tak, to kiedy – można się spodziewać krachu amerykańskiej gospodarki, prezentują prawdziwe bogactwo poglądów i punktów widzenia. Zdarzają się wśród nich zarówno kasandryczne prognozy, jak i pewność, że – co najmniej – jakoś to będzie. Póki co w możliwej do zaprognozowania perspektywie czasowej krachu nie widać: paradoksalnie, mimo podwojenia się długu publicznego, rentowność dziesięcioletnich obligacji amerykańskich istotnie spadła licząc od 2000 r. Doktryna „jakoś to będzie” jest jednak mało pociągająca, zwłaszcza dla przyzwyczajonych do wysokiego standardu życia Amerykanów. Ostatecznie jednak to przecież nie Stany Zjednoczone budzą dziś gospodarcze obawy. W porównaniu ze strefą euro USA to cały czas dynamiczna gospodarka, z dużo większą sprawnością, jeśli chodzi o reformy.
|